piątek, 28 sierpnia 2015

Relacje i trójkąt dramatyczny

Z cyklu....Czy wiesz, że....?


Bardzo częstym tematem coachingowym jest RELACJA z ludźmi. Czym ona jest? Niczym innym jak współzależnością dwóch osób. Istnieje wtedy, gdy między dwoma osobami, są emocje. Jest ona obustronna. Relacja jest bytem samym w sobie, ma swój cel i swoją specyficzną osobowość. Nasze relacje są źródłem doświadczania miłości oraz źródłem informacji, dzięki której ewoluujemy.

Warto zastanowić się nad swoimi relacjami: w rodzinie, w pracy, ze znajomymi. Jedne są słabsze, drugie silniejsze, jedne dają pozytywny zastrzyk energii, drugie Cię męczą. Niekiedy nie możesz się doczekać spotkania z osobą, innym razem na samą myśl o tym, źle się czujesz. Prawda? To zależy od jakości relacji.

Chcemy czy nie - jesteśmy w sieci relacji: z mamą, siostrą, szefem, partnerem, dziewczyną.  Są one niezbędne w życiu, ponieważ niczego sami nie osiągniemy i to jest naturalne. Człowiek jest istotą społeczną. Nasz świat i nasze życie są uzależnione od relacji. Istotne jest, że jedne wpływają na nas pozytywnie, inne negatywnie. Jak to określam: w życiu czasem jedna osoba ciągnie drugą ku górze, ku rozwojowi, ale i czasem w drugą stronę.

Jednakże uważam, że warto świadomie się im przyjrzeć i ocenić, jakiej są jakości. Czy nam na tej relacji zależy? Jaki ma wpływ na nas? Co możemy zrobić, żeby była zdrowsza? Czy warto się starać? Czy tylko ja wkładam energię w tę relację, a druga osoba znacznie mniej?
Możliwe jest, że nieświadomie wpadamy w tzw. trójkąt dramatyczny, który opracował Stephen Karpman w 1972 r. Wcielamy się naprzemiennie w rolę wybawcy, kata i ofiary. Najpierw wybawiamy innych, potem ich prześladujemy, by w końcu stać się ofiarami. W takiej sytuacji mamy do czynienia z zaburzeniem odpowiedzialności pomiędzy osobami. Taka relacja jest co istotne niezdrowa.
Wybawca staje się Katem , a na końcu Ofiarą. Oto dramatyczny trójkąt, który może występować nie tylko w sytuacji rodzinnej, ale też w pracy, czy innych.


Relacja jest małym systemem - jeśli nie będzie przepływu obustronnego, relacja ucierpi. Jedna strona może w końcu się odsunąć i ją zakończyć. Wtedy często osoby, które nie angażowały się znacząco, starają się ją naprawić.


Przykład: 
Możesz chcieć najlepiej dla swojego dziecka, dlatego wyręczasz je z takich prostych czynności jak sprzątanie pokoju, później płacenie rachunków itp. Wtedy rodzic jest w roli Wybawcy. (A dziecko postawione jest w roli Ofiary)Z czasem, gdy dziecko staje się dorosłe, zaczyna Cię irytować, że samo nie zajmuje się tymi czynnościami. Zaczynasz mieć pretensje, dręczyć dziecko i stajesz się w jego oczach tzw. Katem. Dalej w dorosłym życiu odpowiedzialność, która powinna być po stronie dziecka, była po stronie rodzica. To ma swoje konsekwencje. Rodzic zostaje z tymi czynnościami, sprząta i sam zajmuje się tym, czym nie powinien, a w dodatku obwinia się i zadręcza. Jest ostatecznie Ofiarą. Dziecko też zostało Ofiarą, gdyż poprzez zaburzenie odpowiedzialności, nie radzi sobie w życiu dorosłym z podstawowymi czynnościami jak sprzątanie, organizacja swoich zobowiązań, jak np. regularne płatności.


Tworzenie i utrzymywanie takich uzależniających relacji nie jest konstruktywne i prowadzi do konfliktów. Warto być świadomym takich relacji i starać się ich unikać w swoim życiu albo sobie z nimi radzić.


Czasem starając się komuś zbyt bardzo pomóc, nawet z najlepszymi intencjami, możemy zostać ostatecznie ofiarą. W komunikacji w relacjach nie liczy się intencja, a jej ostateczny efekt.
Dlatego tak ważne jest, aby dbać o zdrowe relacje, mieć ich jak najwięcej, ale o pozytywnym wpływie. Poświęcając więcej uwagi relacjom, możemy żyć bardziej świadomie. Gdy pojawi się świadomość, wtedy można działać w odpowiednim dla nas kierunku – w zgodzie z samym sobą.  Ale należy pamiętać, że Ty jesteś Liderem swojego życia, to zależy od Ciebie!

p.s. dzięki Aguś za inspirację!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz